/Tanie podróżowanie – 7 wskazówek dla myślących o oszczędnym zwiedzaniu
Tanie podróżowanie - 7 wskazówek dla myślących o oszczędnym zwiedzaniu

Tanie podróżowanie – 7 wskazówek dla myślących o oszczędnym zwiedzaniu

Czy Ty także uważasz, że na te dalekie- zamorskie podróże, o których głośno jest na Discovery Chanell mogą pozwolić sobie tylko wybrańcy losu? Czy sądzisz, że skoro nie jesteś krezusem, nie zostaje Ci nic innego jak podróżowanie palcem po mapie? Uważasz, że tanie podróżowanie jest niemożliwe? Nic bardziej mylnego! Przygotowaliśmy dla Ciebie kilka porad, co robić, by poczuć się prawdziwym światowym wagabundą bez milionów na koncie w Szwajcarii…

Przede wszystkim potrzebna jest determinacja. Pewnie to zabrzmi dość trywialnie, ale jeszcze nikt nie osiągnął sukcesu, jeśli czekał, że ten sam do niego przyjdzie. No więc… trzeba wziąć sprawy w swoje ręce i:

1. Naucz się planować budżet

Tanie podróżowanie to przede wszystkim stabilny, bo zaplanowany budżet. Dzięki temu wszystkie wydatki będziesz mieć pod stałą kontrolą. Szybko poradzisz sobie z oceną swoich potrzeb i będziesz wiedział, na jaką kwotę wycieczkową możesz liczyć i (co ważne) w przeciągu jakiego czasu jesteś w stanie ją zdobyć (odłożyć).

W gospodarowaniu pieniędzmi ważne jest, by nie ulegać łacnej pokusie wydania wszystkiego w jak najkrótszym czasie. Chodzi o racjonalne gospodarowanie gotówką, czyli planowanie najważniejszych opłat, przewidywanie ewentualnych kosztów naprawy, no i organizowaniu budżetu na życie- w tym wyżywienie.

W lepszym organizowaniu się pod kątem finansowym może pomóc założenie konta oszczędnościowego (bardziej wytrwałym i konsekwentnym może wystarczyć szkatułka), gdzie będziemy odkładać określoną przez siebie kwotę pieniędzy z comiesięcznych poborów.

Pamiętaj systematyczność i skrupulatność to cechy, bez których nie zauważymy postępu i nie osiągniemy wyznaczonego sobie celu.

Ważne jest to, że takie oszczędzanie szybko „wchodzi w krew” i z łatwością przestaniesz je postrzegać jego trudne obowiązki.

2. Mania oszczędzania

W tym przypadku- gdy marzymy o dalekiej podróży i mamy świadomość, że wydatek rzędu kilkunastu tysięcy nie jest dla nas kwestią użycia karty kredytowej, oszczędzanie staje się jedynym słusznym sposobem przybliżenia sobie np. białych piasków Seszeli.

Jak oszczędzać? W każdy możliwy sposób, byleby to robić regularnie.

Jest ciepło, do pracy masz stosunkowo niedaleko? Zostaw auto w garażu, Twoje zdrowie na tym zyska, a portfel pozostanie grubszy. Może nie od jednego spaceru staniesz się bogaczem, ale od jednego się zaczyna. Staraj się oszczędzać na paliwie jak tylko się da, pomyśl, czy rzeczywiście koniecznie musisz jechać do sklepu te 300 metrów? Czy codziennie kupujesz 50 kg ziemi balkonowej? Jeśli nie, idź piechotą. A jeśli naprawdę chodzenie jest Ci niemiłe- wsiądź na rower albo wykorzystaj komunikację miejską.

Zrób listę rzeczy i wydatków, które możesz pominąć. Jedzenie na mieście? Spotkanie w kawiarni? A może warto podtrzymać znajomości zapraszając przyjaciół do siebie? Na pewno przyniesie Ci to oszczędność całkiem sporej sumki (w zależności od planowanej częstotliwości spotkań towarzyskich). Sprawdź, z czego możesz zrezygnować. Lubisz chodzić do kina dwa razy w miesiącu? Idź raz. Kupujesz drogie kosmetyki? Poszukaj zamienników.

Zapomnij o zakupowym szaleństwie. Chcesz jechać do Tajlandii czy kupić kolejny sweter albo gadżet? Jeśli odpowiedź brzmi: chcę jechać, musisz zapomnieć o spontanicznym i średnio kontrolowanym wydawaniu pieniędzy na różne przyjemności. Z drugiej strony, pomyśl, czy naprawdę te wszystkie dodatkowe rzeczy są Ci niezbędne do życia?

Na koniec jeszcze historia przeczytana w książce Finansowy Ninja Michała Szafrańskiego:

Wyjazd do Tajlandii za 5 zł

Siła prostych nawyków jest niesamowita, a konsekwencja w ich egzekwowaniu pozwala osiągnąć spektakularne rezultaty.

Lucyna pewnego dnia postanowiła, że będzie odkładać do specjalnego słoika wszystkie monety 5-złotowe. Zasadę miała bardzo prostą: „Jeśli otrzymam gdzieś resztę piątką, to jej nie wydaję”. W efekcie codziennie odkładała jedną lub dwie monety. Przez 22 miesiące udało jej się uzbierać ponad 700 monet o wartości ok. 3500 zł. Za uzbierane „drobniaki” Lucyna kupiła bilet do Tajlandii i pozostało jej jeszcze trochę pieniędzy na inne wydatki.

Fajnie? Bardzo fajnie! Prosta decyzja „Odkładam każdą piątkę” pozwoliła jej uzbierać kilka tysięcy w czasie krótszym niż dwa lata. Na pewno kosztowało ją to nieco wyrzeczeń (w sumie z portfela znikało jej średnio 160 zł miesięcznie), ale mechanizm był bardzo prosty. Resztę zrobiła siła nawyku. Lucyna nie czuła, że musi zawierać kompromisy. Odkładanie piątaków weszło jej w krew i pomogło sfinansować marzenie.

3. Zaplanuj podróż

Przemyśl jak dostaniesz się w upragniony region i jak z niego wrócisz. Jest kilka tanich opcji: możesz poszukać okazji tanich lotów. Tanie podróżowanie w taki sposób wymaga dużego zaangażowania, szperania w internecie i co ważniejsze- elastyczności, gdyż kiedy pojawia się okazja, nie można kazać jej czekać, trzeba bukować bilety i pakować plecak- często z jedynie kilku dniowym wyprzedzeniem.

Można ruszyć w trasę z grupą. To obniża koszty podróży, jeśli jedziemy wspólnym autem i np. dzielimy się kosztami zużytego paliwa. Niedogodność polega na zależności od kogoś, dlatego zanim zdecydujesz się na taką formę podróżowania, poznaj dobrze tych, z którymi chcesz spędzić kilkanaście godzin w ciasnej przestrzeni. Czasem znajomość z Facebooka może rozczarować…

Można ruszyć autostopem. Niegdyś taki rodzaj turystyki był bardzo popularny i kierowcy chętnie podtrzymywali ten trend. Jednak czasy się zmieniły i sposób podróżowania także, wiec autostop polecamy wyłącznie tym, którzy są odważni, przygotowani na przygody i niespodziewane zwroty akcji i nie podróżują solo.

4. „Tanio wynajmę”

Zadbaj o lokum nie z najwyższej półki, ale z największymi udogodnieniami adekwatnymi do zasobności Twojego portfela.

Nie ma się co łudzić, że wynajmiesz 5-gwiazdkowy hotel, ale czy naprawdę tego właśnie chcesz? Izolacji od mieszkańców, sztampowych dań przygotowanych pod gusta turystów a nie zgodnie z lokalnymi smakami i tradycjami kulinarnymi?

Żyjemy w czasach, kiedy kwitnie turystyka Airbnb, wynajem mieszkania albo pokoju od rdzennego mieszkańca regionu, w który się udajemy może okazać się przygodą, której nie kupisz za żadne pieniądze… Zazwyczaj tacy gospodarze są gościnni, otwarci i chętni do udzielenia nam wszelkich porad i wsparcia, no i są dostępni (w przeciwieństwie do większości rezydentów hotelowych).

5. Stołuj się z autochtonami

Sprawdzona zasada stołowania się za granicą każe obserwować autochtonów- tam, gdzie jadają „lokalsi”, tam jest smacznie, tanio i świeżo.

Nie wierzysz? Przekonaj się sam! Mieszkańcy doskonale orientują się, którzy restauratorzy czy właściciele barów są godni zaufania, gdzie podaje się najlepsze specjały regionu, gdzie tworzy się niepowtarzalny klimat. Spróbuj nie myśleć jak typowy turysta i poczuć się jak mieszkaniec. Warto!

6. Darmowe atrakcje

Kto choć raz był na wycieczce za granicą (choć ta reguła sprawdza się też w naszym kraju) doskonale wie, że tym, co rujnuje nasz budżet najszybciej jest a raczej są opłaty, bilety za wszelkie wejścia, zwiedzania, oglądania, słuchania itp.

Jeśli wiec ruszamy do miejsca, które może nas zachwycić dodatkowymi atrakcjami- przygotujmy się na nie. Sprawdźmy w internecie, co można zobaczyć za darmo.

W wielkich miastach bardzo często wstęp do narodowych muzeów jest darmowy, jeśli nie przez cały tydzień, to w wybrane dni. Są też miejsca, za obejrzenie których nie trzeba płacić, bo np. nie ogląda się przygotowanych wewnątrz wystaw, ale zwiedza się po prostu wnętrze np. świątyń…

Bardzo często w internecie można kupić bilety w promocyjnych cenach, albo okazyjnie, bo np. ktoś inny zrezygnował.

Albo po prostu sporządź program zwiedzania i podpytaj mieszkańców, jak można zobaczyć coś co nas interesuje bez rujnowania budżetu.

7. Na zdrowiu nie oszczędzaj

Na koniec rada, która może okazać się przewrotną, bo radzimy, by oszczędzić pieniądze wcześniej je wydając… Mowa o wykupieniu ubezpieczenia zdrowotnego. Może to nadmiar ostrożności, ale tej nigdy za wiele.

Miło jest podróżować bez strachu, że coś nam się przydarzy (choćby trywialny ból zęba), a my, żeby się pozbyć problemu, będziemy musieli ciężko odkładane pieniądze (pomyśl o swoich wyrzeczeniach) wydać na pomoc medyczną.

Wszyscy pracujący i wybierający się w podróż na terenie Unii Europejskiej mogą posługiwać się tzw. niebieską kartą EKUZ (należy ją wcześniej wyrobić w siedzibie NFZ – wyrabiana jest praktycznie „od ręki”), która uprawnia do uzyskania pomocy medycznej w sposób dla nas bezgotówkowy.

Możliwe jest również wykupienie ubezpieczenia w agencjach ubezpieczeniowych – zazwyczaj koszt takie usługi to około 5zł za dzień za osobę.

Planując eskapadę w dalsze zakątki świata, ubezpieczenie zdrowotne potraktujmy jako obowiązek.


Cóż można dodać na koniec? Tanie podróżowanie to także oferty first minute i last minute, o których już pisaliśmy. Pamiętajmy, że po wszystkich tych wszystkich miesiącach wyrzeczeń, „suchych” tygodniach bez konsumpcyjnej rozpusty, po trudach podróży w warunkach „różnych” czeka nas prawdziwa nagroda- odpoczynek w miejscu, o którym dotąd mogliśmy jedynie marzyć…