/Jak zwiedzać Rzym. Odwiedź wiecznie zatłoczony „WIECZNY RZYM”.

Jak zwiedzać Rzym. Odwiedź wiecznie zatłoczony „WIECZNY RZYM”.

Początki Rzymu sięgają 753 roku przed naszą erą, gdy miasto według legendy założył Romulus. Od tego czasu Rzym chłonął kulturę sąsiedniej Grecji, dziedzicząc po niej wszystko, co najlepsze, a od siebie dodając człowieczego profanum… Nikt jednak nie zaprzeczy, że stał się światowym ośrodkiem myśli i władzy, a na jego podwalinach wyrosła kultura europejska. Dzisiejszy Wieczny Rzym, choć uchodzi za nowoczesne miasto XXI wieku tchnie starożytną tradycją, na której ślady możemy natknąć się bez specjalnego wysiłku.

Nie dziwi więc fakt, że stolica Włoch od niezliczonych lat przeżywa oblężenie turystów, którzy nie bacząc na porę roku gromadnie przybywają do tej kolebki kultury przekonać się na własne oczy o rozmachu Koloseum, czy potędze bazyliki św. Piotra.

Rodzi się pytanie: jak się nie pogubić w tym natłoku turystycznych atrakcji, a przede wszystkim: jak nie zwariować stojąc wiele godzin w upale w kilometrowej kolejce, przepychać się z dzikim tłumem przy posągach i próbować czerpać z tego radość?

Oto krótki przewodnik pt. „Jak zwiedzać wiecznie zatłoczony wieczny Rzym?”

Kiedy najlepiej odwiedzić Rzym?

Nie jest tajemnicą, że Rzym przeżywa prawdziwe oblężenie w miesiącach letnich- szczególnie od czerwca do sierpnia. Jeśli planujemy podróż w tym czasie musimy uświadomić sobie jedną podstawową kwestię: wszędzie będzie ciasno, tłoczno i gorąco. Co z tym można zrobić? Obiektywnie rzecz ujmując- nic. Pamiętajmy jednak, że liczy się nasze nastawienie, więc jeśli chcemy podziwiać Forum Romanum skąpane w letnim słońcu, musimy po prostu pogodzić się z myślą o licznych niedogodnościach, które staną nam na drodze.

Nieco „luźniej” na ulicach Rzymu robi się późną jesienią i zimą. Jest to jakaś alternatywa, tym bardziej, że Rzym nawet w styczniu nie powita nas paraliżującym chłodem i dla nas- ludu północy temperatura oscylująca wokół 12-15 stopni będzie prawdziwym upałem w porównaniu z polskimi mrozami. Mówi się, że najprzyjemniej w Rzymie jest w kwietniu i wrześniu, kiedy tabuny turystów nie tratują już albo jeszcze via Roma, a aura jest przyjemna. Przyjazd poza wysokim sezonem może być także korzystny dla naszego budżetu- tutejsze lokale gastronomiczne często obniżają ceny w jesienno-zimowych miesiącach.

Co zwiedzać?

Każdy, kto choć raz był w Rzymie szybko orientuje się w pewnej prawidłowości- niezależnie od tego, ile czasu spędzisz w tym mieście, zawsze będzie to za mało, by zobaczyć wszystko. Właśnie dlatego trzeba zadać sobie pytanie: co muszę zobaczyć a co mogę pominąć, ewentualnie odłożyć na inny termin (bo przecież wszyscy zwiedzający pragną tu wrócić)…

Dlatego już teraz zapraszamy do kolejnego wpisu, gdzie zamieszczamy informacje o tym co zwiedzać w Rzymie.

Jak oszczędzić?

Jeśli chcemy zwiedzić wieczne miasto w wersji ekonomicznej, musimy zapomnieć o stołowaniu się w centrum, w restauracjach i nocowaniu w hotelach. Nie chodzi wyłącznie o wysokie ceny dań, restauracje zwykły doliczać sobie do rachunku kwotę za nakrycie stolika, często wysokości kilku euro. Lepiej więc postawić na żywienie „uliczne” w popularnych we Włoszech trattoriach, gdzie możemy kupić np. pizzę na kawałki niż dać się zrujnować na talerz pasty w restauracji.

Oszczędzić możemy na pewno na wodzie pitnej- w Rzymie znajduje się ok. 2000 ujęć wody zdatnej do picia, którą śmiało można nalewać do butelki. Jest to tym cenniejsza informacja, że podróż w upalne miesiące wcześniej czy później zmusi nas do uzupełnienia zapasu płynów. Lepiej poszukać oznakowania informującego o ujęciu wody niż kupować ją od ulicznych handlarzy (od których trudno się opędzić) i ryzykować żołądkowe rewolucje (pochodzenie sprzedawanej wody często budzi wątpliwości).

Można także oszczędzić i czas i pieniądze stawiając na komunikację miejską- a konkretnie metro. Poruszanie się samochodem po Rzymie to prawdziwe wyzwanie nie tylko dla niewprawionego kierowcy, ale dla każdego, kto ceni sobie nienaruszony lakier swojego auta. Włosi są bardzo żywiołowi także na drodze i mało kto przejmie się tu „obcierką” na zakręcie czy przy parkowaniu. Aby więc oszczędzić sobie nerwów i kosztów naprawy, lepiej na zwiedzanie wiecznego miasta wybrać się… piechotą i wspomagać podziemną koleją. Rzym jest doskonale skomunikowany, nie sposób się pogubić. Wystarczy mieć opracowany program zwiedzania, a plan przystanków znajdziemy w każdym wagonie metra.

Na co uważać?

Podczas rzymskich spacerów niewątpliwie da się odczuć podwyższony stan gotowości służb bezpieczeństwa. Uzbrojone patrole, opancerzone pojazdy to obrazki, które stały się powszechne we włoskiej stolicy. Władze robią wszystko, by zminimalizować ryzyko zamachu terrorystycznego. Musimy mieć jednak świadomość, że wejście do różnych budynków tak sakralnych jak świeckich może być utrudnione, a czas oczekiwania wydłużony właśnie ze względu na zaostrzone przepisy bezpieczeństwa. Dlatego powinniśmy uzbroić się w cierpliwość i być przygotowanym, że nasz bagaż przejdzie drobiazgową kontrolę, lepiej dla nas, by w środku nie znajdowało się nic podejrzanego (wszelkie nożyki, scyzoryki itp. zostawmy w domu).

Druga kwestia to wszechobecność ulicznych handlarzy nagabujących turystów. Często oferty sprzedaży mogą wydawać się nam dość kuszące: prawie markowe torebki, czy portfele za niewielkie pieniądze mogą skutecznie uśpić naszą czujność. Lepiej jednak, by nie dać się omamić, bowiem kara za zakup podróbek może urosnąć do setek euro.

W Rzymie należy też przestrzegać zakazu urządzania pikników w miejscach szczególnie popularnych dla turystów m.in. na Schodach Hiszpańskich, czy przy Fontannie di Trevi. Takie ucztowanie może nas słono kosztować- kara to ok. 500 euro. Podobnie rzecz ma się z kuszącą w upalne dni wodą w rzymskich fontannach. Niech nas nie zwiedzie kojący szum, zamoczenie nóg w jakiejkolwiek fontannie może być dla nas dotkliwe w skutkach…

Na koniec jeszcze słówko o kieszonkowcach… Choć wydaje się nam, że nic nas nie może zaskoczyć, przyjmijmy pokornie, że jednak „specjaliści” w złodziejskiej branży mają od nas większe doświadczenie i z łatwością udowodnią nam, że mogą nas okraść kiedy chcą i jak chcą. Nigdy nie nośmy przy sobie dużej gotówki (a już na pewno nie całej kwoty przeznaczonej na wyjazd), trzymajmy pieniądze, portfel blisko ciała, najlepiej przed sobą (można skorzystać z popularnych saszetek- nerek), starajmy się kontrolować napór tłumu innych osób, to właśnie w momentach największego ścisku padamy najszybciej ofiarą kradzieży.

Nie dajmy się także nabrać osobom, które mogą proponować nam pomoc w kupnie biletów wstępu do danego obiektu. Często oszuści posuwają się nawet do wyrobienia fałszywych identyfikatorów, które wieszają na szyi. Jeśli chcemy oszczędzić sobie nerwów kupowania na ostatnią chwilę, zawsze możemy zrobić zakupy w sieci- internet oferuje taką możliwość.

Rzym ponad wszystko!

Najważniejsze w tym wszystkim jest jednak to, by chłonąć atmosferę Rzymu, dać się zgubić w jego wąskich, klimatycznych uliczkach. Pobłądzić z dala od pędzącego tłumu, popodglądać rodowitych Włochów i „zarazić” się od nich spontanicznością i radością, bo właśnie takie są Włochy- promienne słońcem i uśmiechem.